Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi katane z miasteczka Piekary Śląskie. Mam przejechane 22336.48 kilometrów w tym 4861.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.90 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy katane.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

samotnie

Dystans całkowity:6572.77 km (w terenie 624.00 km; 9.49%)
Czas w ruchu:305:41
Średnia prędkość:21.50 km/h
Maksymalna prędkość:49.60 km/h
Liczba aktywności:293
Średnio na aktywność:22.43 km i 1h 02m
Więcej statystyk
  • DST 30.10km
  • Czas 01:26
  • VAVG 21.00km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Świątecznie - I co z tego... , że wieje ...

Sobota, 22 marca 2008 · dodano: 23.03.2008 | Komentarze 9

Dziś musiałam już wyjść trochę pokręcić, mimo że pogoda i tak kiepska była (wiszące chmury i okropny wiatr) zresztą tak jak i moje samopoczucie.
Trasa: Os. Powstańców Śl. - Brzeziny – Dąbrówka – Wojkowice – Rogoźnik – Siemonia - Dobieszowice - Bobrowniki - Kamyce - Os. Powstańców /kółko/

Chwilka, gdy zajrzałam na Rogoźnik II




i dalej w drogę


Do samej Siemoni jeszcze było spoko z wiaterkiem, potem jadąc z górki wpadła mi mucha do oka a za parę metrów miałam przyjemność spotkać Muchę :D (jechał w przeciwnym kierunku ale i tak dał się nakusić na parę metrów wspólnej jazdy) dalej sama przez Dobieszowice cały czas pod silny wiatr - istna droga przez mękę.




  • DST 30.50km
  • Teren 14.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 20.33km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szerokiej drogi i mała satysfakjca

Sobota, 8 marca 2008 · dodano: 08.03.2008 | Komentarze 7

Późnym rankiem postanowiłam sobie trochę pokręcić, bo takie ładne słoneczko zaglądało przez okna. Z okazji dnia kobiet pojechałam w teren :) jak na 'błotnoleśną-potworzycę' przystało :D
czyli trochę po lasku

trochę po wale

znowu po lasku i do parku na Świerklaniec

a na zakończenie kółko na Os. Powstańców.

W lesie stało 3 facetów z czego jeden popijał chyba 'trunek-jabol-pij ile wlezie' – myślę "no nieźle" okazało się, że tacy panowie są niegroźni :) przemykając obok nich rzucił tylko hasło "Szerokiej Drogi" więc podziękowałam. Co do słońca to wcale tak ciepło nie było co widać na szarych fotkach (jeszcze zabrałam aparat z rozładowanymi akumulatorkami heh), na dodatek trochę za lekko się ubrałam i mnie wypizgało zwłaszcza na wale w Świerkolu :/
Poza tym na trasie panował istny wysyp bikerów i tych przystojnych :D, i tych nieco starszych oraz par 'bikersko-przyjacielskich or małżeńskich'. Zaczynając od tych drugich było kogo wyprzedzać. Dziś przy nagłej V=38km/h udało mi się nawet wyprzedzić pana jadącego na kolarce (ach mieć tą satysfakjcę – bezcenne he he) jeszcze trochę pomknęłam i długo nie musiałam czekać, najpierw siedział mi na ogonie a następnie wyprzedził ale trwało to tylko do skrzyżowania a tam już każdy w swoją stronę.
Jednym słowem udany dzionek rowerowy :)

Ps. I po 'petycji' co prawda błota dziś nie było :) ale tak wyglądają błotnoleśnepotworzyce w oczach faceta ;)


Kategoria samotnie, szosoteren


  • DST 18.00km
  • Czas 00:49
  • VAVG 22.04km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czas zmienia wszystko, czyli coś z pogmatwanego dnia

Piątek, 7 marca 2008 · dodano: 07.03.2008 | Komentarze 8

Jak odreagować pogmatwany dzionek pełen dylematów oraz podjętych decyzji, które w najbliższej przyszłości okażą się słuszne lub nie? Chyba najlepiej na 'biczku-rogatym byczku' :) na dodatek wracając z 'joberku' na przystanek co chwila ukazywał się moim oczom jakiś zaparkowany 'tu i ówdzie' rower lub przejeżdżający rowerzysta i nawet pana "red" zobaczyłam. Myślę sobie "tak być nie może", czas troszkę pokręcić (czyli coś w stylu -jak to określił Galen-'pierdu pierdu' :D) bo dziś tylko tzw. 'moja trasa' (pętelka: szarley-bobry-woje-dąbra-brzezy-osidle powstany/kółko/) i to z pełnym brzuchem bo zaraz po obiadku.
Ważne, że udało się pożegnać słoneczko :) , rozpocząć marzec na BS, no i najważniejsze "nareszcie odżyłam"! :)


Kategoria samotnie, tylko szosa


  • DST 18.00km
  • Czas 00:51
  • VAVG 21.18km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Prawdziwa kobieta sama decyduje o swoim losie

Wtorek, 26 lutego 2008 · dodano: 26.02.2008 | Komentarze 52

Wróciłam z "joberku", zjadłam "obiod" i zdecydowałam pójść na bika. Najwyższy czas zacząć powoli zbijać zimowy tłuszczyk :) a tak na serio pojechałam rozprostować "kostyry" i pożegnać dzisiejsze słoneczko, tzw. "moją trasą" (krótko i na szybko po najbliższych okolicach szarlej-bobrowniki-kamyce-dąbrówka-brzeziny-manhattan/kółeczko/), było krótko ale nie szybko bo "wiaterek" mi przeszkadzał.

Dziś z "fona" pożegnanie słoneczka w okolicach Bobrownik

a potem w okolicach Dąbrówki


Nie obyło się bez przygód, więc zdradzę tylko, że tak wyglądają dłonie prawdziwej kobiety.....

jak spadnie jej keta (aaaaa........... !!!)

P.S. Ciężko zmyć tą 'smarową maseczkę' na dłonie :)




  • DST 8.00km
  • Czas 00:24
  • VAVG 20.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odwiedzić żabki i załatwić sprawy – Szarlej

Sobota, 9 lutego 2008 · dodano: 09.02.2008 | Komentarze 1

Tylko do mmbike na przegląd a potem do domku, bo zapomniałam rękawiczek i łapki mi zmarzły.


Kategoria samotnie, tylko szosa


  • DST 17.00km
  • Czas 00:46
  • VAVG 22.17km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żyć Z Problemami To Żyć Intensywniej, Bo Z Każdego Problemu Wynika Coś Pozytywnego

Niedziela, 3 lutego 2008 · dodano: 03.02.2008 | Komentarze 16

Ostatni tydzień to jakiś tydzień małych-dużych kłopotów i wykopałam nawet chwilowego doła. Na szczęście został już zakopany :), teraz tylko czekać na pozytyw.

Po godzinie 14 krótka trasa na przebudzenie po dzisiejszej wojowej nocy, tzw. “wojna płci” (czyli nocny kinowy maraton filmowy w Katowicach – Lejdis, Testosteron i Sexmisja). Jakoś dotrwałam do końca przez co dziś spałam niecałe 5h.
Trasa po najbliższych okolicach, słonecznie ale z zimnym wiaterkiem.

Widok na pola w Dąbrówce, w tle Kopalnia Andaluzja.

I nagle ktoś był szybszy :)


Przy okazji sprawdziłam “spalanie pączka”. W czwartek vanhelsing pisał, że aby spalić 1 pączka trzeba jechać na rowerze przez 1,5 godziny. Dziś jechałam 46 minut i spaliłam 191 kcal, więc jakby to pomnożyć przez 2 wyjdzie w przybliżeniu, że wszystko się zgadza (1h32min spalone 382 kcal).


Kategoria samotnie, tylko szosa


  • DST 25.00km
  • Czas 01:11
  • VAVG 21.13km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień dobroci nad Kasią? :)

Sobota, 12 stycznia 2008 · dodano: 12.01.2008 | Komentarze 10

Sobota rano, hmm... późne rano :) bo zawsze odsypiam cały tydzień, dobra wstaję, a tu rodzinka mi mówi "no dzisiaj to masz idealną pogodę na rower, ciepło, słońce i 12st.". Mały SZOK, myślę sobie [WRÓĆ! - co oni mi proponowali wyjście na bika?] i żadnych słów krytyki, a jak przyjechałam to jeszcze dostałam “bez proszenia się” ciepłą herbatkę od siorki.

Właśnie siorka, to od niej najwięcej krytyki otrzymuję na temat bikowania i wklejania wycieczek do tej stronki :) a przecież "każy ma jakiegoś bzika" jej bzikiem (zresztą moim też) są -jak widać- góry.
Ale wracając do bikestats, to dzisiaj:
1) pojechałam odwiedzić moje ulubione miejsce, czyli na tamę do Świerkola - tym razem przez Józefkę i Wymysłów (jakoś nie chciało mi się lasem błocić),
2) może i było ciepło ale za bardzo wiało, przez co dość ciężko się jechało (zwłaszcza powrót - pod wiatr).
A oto styczniowe wydanie tamy:
jakoś szaro, buro i ponuro



Kategoria samotnie, tylko szosa


  • DST 18.00km
  • Czas 00:50
  • VAVG 21.60km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Rogol – AŁA!

Czwartek, 10 stycznia 2008 · dodano: 10.01.2008 | Komentarze 10

Jutro znowu do pracy, więc dziś krótki wypadzik na Rogoźnik, bo nie wiem kiedy znowu będę mogła siąść na bika.
Trasa : manh...- kamień/brzozowice– kamyce/wojkowice – rogoźnik – i powrót trochę na skróty przez kładkę na Brynie.

Tzw. “Rogol”

Nawet spoko mi się dzisiaj jechało, dopóki (już w samym lasku na rogolu) nie zaliczyłam Wielkiej Gleby.

Nie jestem doświadczoną a tym bardziej zimową bikerką i nawet nie wiem kiedy leżałam -dosłownie- na plecach (ała). Dopiero jak wstałam, zorientowałam się, że wjechałam na uliczkę całą pokrytą topniejącym lodem, na której nawet nie szło normalnie iść.

Wniosek z dzisiejszego dnia: zaczęłam (na poważnie) zastanawiać się nad kupnem kasku :/?!




  • DST 21.00km
  • Czas 00:55
  • VAVG 22.91km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Nieraz warto czekać, żeby znowu żyć. Słońce nie ucieka tylko czasem śpi."

Środa, 9 stycznia 2008 · dodano: 09.01.2008 | Komentarze 2

Dziś nie spało :) pierwszy w tym roku wyjazd i oby nie ostatni-w styczniu.
Manhattan-Brzeziny-Dąbrówka-Wojkowice/Kamyce-Bobrowniki-Szarlej-(odwiedzinki w mmbike i zakup błotnika /tu podziękowania dla tego który się poświęcił/ :) i wymiana baterii w liczniku, bo padła akurat w odpowiednim momencie)-powrót prosto do domku.


Kategoria samotnie, tylko szosa


  • DST 4.00km
  • Czas 00:12
  • VAVG 20.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pożegnanie Planetka :( / :) i przesiadka

Poniedziałek, 31 grudnia 2007 · dodano: 01.01.2008 | Komentarze 2

Dziś tylko 4 km a właściwie powrót do domu na nowym biku ze sklepiku.
Koniec roku, koniec pracy i koniec Planetka.

Nastąpiła zmiana na

Co jest najśmieszniejsze to są nawet chętne osoby na kupno Planetka (heh) ale on nie jest na sprzedaż.


Kategoria samotnie, tylko szosa