Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi katane z miasteczka Piekary Śląskie. Mam przejechane 22336.48 kilometrów w tym 4861.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.90 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy katane.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2008

Dystans całkowity:505.30 km (w terenie 88.50 km; 17.51%)
Czas w ruchu:23:06
Średnia prędkość:21.87 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:38.87 km i 1h 46m
Więcej statystyk
  • DST 50.40km
  • Czas 02:01
  • VAVG 24.99km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tylko mknie do przodu czas

Czwartek, 31 lipca 2008 · dodano: 31.07.2008 | Komentarze 1

ciepło i duszno

Piekary_Śląskie(m/k/sz/o.w/j) – Wymysłów - (T) – P(Kozłowa_G.) - Świerklaniec – Miasteczko Śl.(Brynica) – Ożarowice – Sączów – Dobieszowice – Bobrowniki – Piekary_Śląskie(d/b/k/M)


Kategoria samotnie, tylko szosa


  • DST 31.00km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:23
  • VAVG 22.41km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Cudownych rodziców mam

Wtorek, 29 lipca 2008 · dodano: 29.07.2008 | Komentarze 3

W końcu wyruszyłam zabić rowerowego głoda :)
trochę późno, dlatego głównie po Piekarach:
M@szarlej@os.wiecz.@las(t)@wymysłów@józefka@kopiec@finy@szarlej@bobrowniki@brzozowice@kamień_park@na zakończenie pojechałam do imperatora, by wypić 'złoty soczek' z rodzicami i ciocią :)@M


Kategoria samotnie, szosoteren


  • DST 33.60km
  • Czas 01:26
  • VAVG 23.44km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po/deszczo...błotniko... Rajmudo...->wo

Czwartek, 24 lipca 2008 · dodano: 24.07.2008 | Komentarze 1

Nareszcie trochę wolnego czasu, piękne rześkie powietrze na dworze a popołudniu w końcu przestało padać i nawet lekko zaczęło wyłaniać się słońce ...
I właśnie wtedy zamiast pakować manaty (bo jadę siostruni zawieść ciepłe bluzeczki, na weekend :D) postanowiłam, że muszę 'iść na rower' choć na trochę się gdzieś 'karnąć', więc szybko zaczęłam przykręcać z powrotem błotniki do roweru, żeby (za bardzo) się nie uchlapać. O dziwo jak już wyszłam na dwór okazało się, że ulice prawie suche (jak dla mnie jeszcze lepiej) :D.
Trasa gdzieś, to: Manh...-PiekaryCentrum-KozłowaG.-tama:D-Wymysłów-Dobieszowice-RogoźnikII-Żychcice-Dąbrówka-Brzeziny-Manh...
Dziś na tamie najpierw zawrócił a potem podjechał do mnie jakiś kolarz ...
i takim oto sposobem poznałam pana Rajmunda ze Stroszka, więc sobie trochę pogawędziliśmy (oczywiście nie obeszło się bez paru bikerskich uwag). Potem jeszcze pan Rajmund postanowił ze mną pojechać w kierunku Wymysłowa, gdzie każdy pojechał w swoją stronę.
Najfajniejsze, że udało się trochę pokręcić w tym niepogodowym tygodniu.


Kategoria samotnie, tylko szosa


  • DST 48.20km
  • Czas 02:13
  • VAVG 21.74km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z tymi co zostali ... odwiedzić 'moje kochanie' ;)

Sobota, 19 lipca 2008 · dodano: 19.07.2008 | Komentarze 7

Znowu powtórka z zeszłego roku, znajomi wraz z moją siostrą pojechali w góry a ja niestety NIE, więc z tymi co również nie pojechali, czyli razem z Romkiem i Marcinem wybraliśmy się na sobotnią rundkę po...
no właśnie, wyszło po parkach
Najpierw pojechaliśmy na Siemianowice Śląskie do Parku Pszczelnik, ponieważ nic tam ciekawego nie było i właściwie nawet mi to parku nie przypomina, to przejechaliśmy go tylko jakimś skrótem i dalej nieznanymi mi trasami pojechaliśmy do parku w Chorzowie, gdzie wszamałam pysznego gofra :D i odwiedziłam moje kochanie ;) .

Piekary Śląskie(m/b/d) # Michałkowice # Siemianowice Śląskie # Dąbrówka Mała # Katowice # Chorzów(park/1k) # Chorzów Stary # Piekary Śląskie(b/m)





  • DST 34.60km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:25
  • VAVG 24.42km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po tygodniowej przerwie ...

Piątek, 18 lipca 2008 · dodano: 19.07.2008 | Komentarze 2

... w końcu na rowerze ;)

(szarlej/kozłowa_góra/świerklaniec_park(5k_1lu)/w/l/o/sz/m)





  • DST 30.10km
  • Czas 01:17
  • VAVG 23.45km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jest super, jest super, więc ...

Sobota, 12 lipca 2008 · dodano: 12.07.2008 | Komentarze 6

Dąbrówka : Rogoźnik1 : Siemonia : Rogoźnik2 : Kamyce : Manhattan (nie było kółka bo droga w remoncie nawet nie szło przemknąć bokiem :/ musiałam 'wjechać w bloki')
Ciepło dziś 'strasznie', dużo 'spieczonych golasów' nad wodą i w wodzie ;) a ja pojechałam na trochę żeby spalić żarełko i przygotować miejsce na wieczornego grilla u Anety (która żyje i miewa się dobrze) :D


Kategoria samotnie, tylko szosa


  • DST 34.30km
  • Teren 8.50km
  • Czas 01:27
  • VAVG 23.66km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

'Codziennie patrz na świat, jakbyś oglądał(a) go po raz pierwszy'

Piątek, 11 lipca 2008 · dodano: 12.07.2008 | Komentarze 3

in'shallach
Dziś głównie Świerklaniec park, powrót przez Wymysłów i Józefkę.
(w/l/1,5kpś/t/j/M/imp/ryn)





  • DST 25.20km
  • Teren 9.00km
  • Czas 01:05
  • VAVG 23.26km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrót ...

Środa, 9 lipca 2008 · dodano: 09.07.2008 | Komentarze 1

... do swoich tras ;)
dziś przez las ...


Kategoria samotnie, szosoteren


  • DST 86.30km
  • Teren 46.00km
  • Czas 05:16
  • VAVG 16.39km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

BikeMaraton-Kraków

Niedziela, 6 lipca 2008 · dodano: 06.07.2008 | Komentarze 13

Nie jest źle,
nie jest źle,
więc nie przejmuj katane się,
ruszaj z nami maratończykami,
tam przygoda czeka Cię ...

MEGAzadowolona :)


No to pojechałam razem z 'żabkami' (Mariuszami), Moniką i Darkiem na maraton do Krakowa. Na początku miałam jechać tylko zobaczyć jak taka impreza wygląda, w ostateczności zabrałam bika i przejechałam się razem z uczestnikami trasą maratonu.
Na starcie myślę sobie “co ja robię tu uuu... co ty tutaj robisz”, no nic już się nie wymigam ;)
Ruszyliśmy... już wiem, że trochę mam za wysoko siodełko ale właśnie może lepiej mi się pojedzie, więc nie zmieniam. Na początkowych asfaltowych podjazdach nawet dobrze mi idzie, jadę i mijam ludzi (szok) ;) aż tu nagle zakleszyczył mi się łańcuch w przerzutce (jakoś udaje mi się go szybko przywrócić do stanu normalności, więc jadę dalej). Potem lasek w parku i zjazd, to dopiero 7 or 8 km a ja zaliczam wielką glebę na kamiorach i szybko wstaję, bo słyszę jak 'lada moment' koleś jadący za mną na mnie najedzie :/
Jakaś miła Pani przede mną zatrzymuje się i pyta czy wszystko OK.
Spoko, “Dziękuję”... skoro stoję i ruszam kończynami to chyba dobrze (kolano krwawi, więc zabieram plaster - który i tak straciłam po paru metrach - od miłej kobiety i jedziemy dalej).
Do tego coś w biku nie działa ale na szczęście to tylko keta, która podczas całej jazdy jeszcze spadła mi chyba z 2 razy) . W/w Pani wybrała się przed praca na dystans mini :D
Dojeżdżam do rozjazdu MINI or MEGA... jeszcze jadę w jakiejś grupce ludzi, noga trochę boli i buła fajna się zrobiła na kolanie... na ręce też buła, myślę 'to może jednak tylko MINI i odpoczynek'. Nagle przejechałam obok wjazdu na trasę MINI i już wiem, że mimo wszystko pojadę MEGA :)
Od tego momentu było mi 'dziwnie śmiesznie', wzięłam sobie na luza i pedaliłam za strzałkami w polach, laskach, chodziłam po glinach itd. itp., właściwie to był sprawdzian mojej psychiki i motto
“byleby dojechać do mety... na 17 heh...” (tylko gdzie ta meta i gdzie ja właściwie jestem, miało nie być tyle terenu a tu ciągle teren) ;)
Nie będę dalej się rozpisywać jak się mozoliłam ale i tak jestem z siebie zadowolona, że dojechałam do mety... już teraz wiem, że jestem fest kiepska na wszelkiego rodzaju terenowych zjazdach, brak doświadczenia, nieznana trasa i do tego strach przed kolejną glebą (nieważne, ważne że mi się podobało i małą przygodo-wycieczkę doświadczyłam na swojej skórze a na mecie byłam ok. godz. 16 :/ poza tym z wszystkich nr które mijałam na końcowej trasie zapamiętałam najłatwiejsze czyli 1879 a jakieś 5km przed metą wyprzedzałam zawodniczkę z nr13 więc na pewno byłabym w pierwszej dziesiątce OPEN MEGA ;) od końca heh...).

Dzisiejsze dane to
I dojazd do Siemianowic Śląskich na miejsce zbiórki 12.5km, t=30min
II maraton 65,1km t=4,23h (z wszelkiego rodzaju prowadzeniem)
III dojazd do domu wałowymi-skrótami z Siemianowic Śl. 8,7km t=23min

Przed startem


Miałam się przejechać trasą maratonu i podziwiać widoczki, toteż tak zrobiłam :)






spacer po glince (wcale nie było mi do śmiechu) ;)




znowu w polach


chyba mijają mnie z GIGA (ups) ;)




nie było tak źle po drodze i tak spotkałam parę osób z MEGA

i miła niespodzianka


potem wyjeżdżając na ulicę z ostatnich pól (dezorientacja) pytam policjantów “gdzie? w prawo? w lewo?”
słyszę “prosto!”
OK wjeżdżam na krawężnik i widzę Błonia “o kule dojechałam” :D




Super dzień, ból głowy (klara) i zmaganie się z sobą samą. Jestem zadowolona, że mogłam się wybrać z tak fajnymi ludźmi. Fenks :)




  • DST 9.50km
  • Czas 00:24
  • VAVG 23.75km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Takie tam...

Sobota, 5 lipca 2008 · dodano: 06.07.2008 | Komentarze 0

Tylko na Szarlej odkręcić błotnik, bo nie mam odpowiedniego 'kluczyka' w domu i umówić się na wyjazd do Krakowa.


Kategoria samotnie, tylko szosa