Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi katane z miasteczka Piekary Śląskie. Mam przejechane 22336.48 kilometrów w tym 4861.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.90 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy katane.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

z Anet

Dystans całkowity:1427.90 km (w terenie 463.50 km; 32.46%)
Czas w ruchu:73:34
Średnia prędkość:19.41 km/h
Maksymalna prędkość:34.90 km/h
Liczba aktywności:39
Średnio na aktywność:36.61 km i 1h 53m
Więcej statystyk
  • DST 19.50km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 19.50km/h
  • VMAX 34.90km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Anet :)

Środa, 23 września 2009 · dodano: 26.10.2009 | Komentarze 0

Najpierw z Anetką na Rogoźnik, fajnie było razem się przejechać po tak długiej przerwie :) Potem już sama do Mario, i na kości (cz.IX).




  • DST 8.60km
  • Czas 00:27
  • VAVG 19.11km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nie mam weny ... ;)

Wtorek, 9 grudnia 2008 · dodano: 09.12.2008 | Komentarze 2

... twórczej ...
gdzie jechać ale 'coś tam' razem z Anetką pojeździłyśmy, zimo 1 st., ciemno, spokojnie a przede wszystkim fajnie :) a na koniec herbatka z rumem.




  • DST 14.50km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:46
  • VAVG 18.91km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rogol I

Poniedziałek, 20 października 2008 · dodano: 06.11.2008 | Komentarze 0

Razem z Anetką pojechałyśmy na plażę ;)
(taki odpoczynek po wczorajszych górkach)




  • DST 13.70km
  • Teren 3.00km
  • Czas 00:46
  • VAVG 17.87km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzika plaża ;)

Poniedziałek, 6 października 2008 · dodano: 06.10.2008 | Komentarze 1

Ponieważ dziś niespodziewanie odwiedziła mnie pewna bikerka, toteż spontanicznie pojechałyśmy na plażę, gdzie grasowały kaczory ;)






  • DST 24.60km
  • Teren 7.00km
  • Czas 01:22
  • VAVG 18.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jak za dawnych...

Niedziela, 28 września 2008 · dodano: 28.09.2008 | Komentarze 4

W promieniach słońca / stara trasa 'standard' / razem z Anetką.
I ta niedziela jakby inna ;)




  • DST 17.20km
  • Teren 3.00km
  • Czas 00:57
  • VAVG 18.11km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorową porą, gdy światła gasną wyruszają z działek bikerki na miasto ;D

Czwartek, 11 września 2008 · dodano: 15.09.2008 | Komentarze 0

Z ulubioną koleżanko-sąsiadką :)
w-RI-w-działki(wark_owo)




  • DST 22.70km
  • Teren 1.50km
  • Czas 01:09
  • VAVG 19.74km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Razem z zachodzącym słońcem

Środa, 18 czerwca 2008 · dodano: 18.06.2008 | Komentarze 2

Dziś zaczekałam na bikerkę, aż wróci z pracki i razem pojechałyśmy patrolować Piekary i północno-wschodnie ich granice ;)
Ogólnie zrobiłyśmy sobie superowy 'luzbluz', dodając do tego wieczorne rześkie powietrze (jak już zaszło słońce) = zrelaksowane i zadowolone sąsiadki :D




  • DST 29.70km
  • Teren 7.00km
  • Czas 01:25
  • VAVG 20.96km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

'Czasami ktoś zburzyć chce spokój wokół mnie'

Wtorek, 17 czerwca 2008 · dodano: 18.06.2008 | Komentarze 8

Jak nie podoba mi się jakaś książka, to po prostu jej nie czytam. Jak nie podoba mi się film, to go nie oglądam. Jak nie lubię jeść 'flaków', to ich nie jem. Ogólnie zasada jest jedna, ta sama i prosta, więc jak komuś nie podoba się mój bikeblog to niech go nie czyta!
Będę pisać to co chcę i jak chcę nawet, to czy przejadę 1 metr czy 1 kilometr ;) czy coś dokręcę czy nie, czy zrobię kolejne naokoło M kółko itd.
Przede wszystkim jeżdżę tak jak mi się podoba i niech też każdy jeździ sobie tak jak chce ;P

'spokojny oddech mam i niech tak trwa'
'zasypiam wiedząc, że szczęśliwa zbudzę się'


Teraz dzisiejsza wycieczka. Najpierw wyszłam ze swym 'byczkiem krossiczkiem' z zamiarem wieczornej przejażdżki. Przed klatką spotkałam kolarza z Manhattanu żabę (nie mylić z żabkami) wracającego (na nogach) z pracy, więc zanim wyjechałam to minęło bite pół godziny 'klachania' na tematy 'rowerowo-jazdowo-trasowe-pulsowe' :)
Następnie pojechałam sobie na tamę, bo dziś miałam tylko odpocząć po całym dzionku. Podziwiając widoczek słyszę EsEmEs “jesteś na kole? Bo się wybieram” to Anet. Dalej pojechałam na skróty, czyli z Wymysłowa przez POLA (trochę strach samej o tej porze, a praktycznie nigdy tamtędy nie jeżdżę, więc może dlatego) na Bobrowniki, żeby dołączyć do bikerek, tak bikerek, bo dziś również wybrała się na rower Asia :D W owych polach zdążyłam się ubłocić. Potem już razem z dziewczynami pojechaliśmy na Rogol posiedzieć i do domu. No i jeszcze kałuże, oj kałuże dziś były duże :) nawet na naszym manhattańskim wale :)


Widoczek


Polna droga ;)

i jej koniec


No jadą: Anet i Asia or Asia i Anet :D




  • DST 101.50km
  • Teren 40.00km
  • Czas 04:33
  • VAVG 22.31km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Potop w butach, odmoczone stopy, brudny rower, brudna ja i wraca Aneta :D błotnoleśne znowu razem :D

Niedziela, 8 czerwca 2008 · dodano: 10.06.2008 | Komentarze 8

Godz. 14.15 zbiórka pod blokiem ;) kto chce to jedzie, przyjechał kolega Jarek a z klatki obok wyszła ze swym bikiem Anetka :D
Zaczęło się spokojnie, bo Anetka już dłuższy czas nie jeździła i nie chciała się szarżować ;) Na początku jak zwykle pytanie “Gdzie jedziemy?”. Oczywiście nikt nie ma pomysłu. Ja chciałam dziś w teren a ponieważ Aneta nie jechała jeszcze rowerem na Woźniki, więc już było wiadomo, że właśnie tam pojedziemy. Katane cała happy :D bo znowu mogła jechać zarąbistym laskiem z Bibieli na Woźniki. Po drodze oczywiście 'klachu, klachu' z Anet a Jarko niech sobie pędzi .
W Woźnikach szamając posiłek (big snickers, wodę truskawkową i delicje) usłyszeliśmy nagłe grzmoty, co prawda groźne chmury wisiały na niebie ale nikt nie spodziewał się burzy :/
Dylemat: przeczekać albo wracać? Wybraliśmy to drugie, bo wyglądało na to, że ominiemy deszczową chmurę. No cóż, wjeżdżając z powrotem do lasu dopadł nas okropny deszcz i znowu byłyśmy razem z Anet błotnoleśnymi potworzycami ;) Ja z powodu braku przedniego błotnika cała w ciapki z przodu, Anet z powodu krótkiego błotnika z tyłu cała w ciapki na plecach.
“Ole ole i tak było fajnie” :D
Potem poszarżowałam sobie po lesie, a Jarko i Anet towarzyszyli sobie nawzajem ;) Na koniec już każdy jechał tak jak chciał (zresztą zbyt długo się wszyscy znamy i każdy z nas wie, gdzie ewentualnie ma poczekać). Będąc już w naszych okolicach ludzie dziwnie się patrzeli, bo wszędzie sucho a my 'uwaleni' na maxa. Na Manhattanie Anet wraca do domu a ja razem z Jarko pojechałam dalej (nie ma zmiłuj się) bo jeszcze siły były, więc trzeba było je 'zużyć' ;)

Trasa: Piekary Śląskie # Świerklaniec (terenowo też mi nowość) ;) # Miasteczko Śląskie (Brynica) # Bibiela # zajefajny las # Woźniki # powrót tą samą trasą na Piekary (M) # Kamyce # Bobrowniki # RogoźnikII # Dobieszowice # Piekary Śląskie (d-b-M)


wykarczowali las ;(


wyjazd z lasu i droga do centrum Woźnik


z lewej ciemne niebo i łąki







  • DST 37.70km
  • Teren 21.00km
  • Czas 01:51
  • VAVG 20.38km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niedzielny relaksik :) nad wodą

Niedziela, 1 czerwca 2008 · dodano: 01.06.2008 | Komentarze 8

Nareszcie mogłyśmy razem z Anetką wspólnie pojeździć, bo cały maj ani jednego wspólnego km nie wykręciłyśmy. Dziś spokojnie na Chechło, gdzie trochę sobie posiedziałyśmy w słonku a potem pojechałyśmy prosto do domku.