Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi katane z miasteczka Piekary Śląskie. Mam przejechane 22336.48 kilometrów w tym 4861.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.90 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy katane.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

samotnie

Dystans całkowity:6572.77 km (w terenie 624.00 km; 9.49%)
Czas w ruchu:305:41
Średnia prędkość:21.50 km/h
Maksymalna prędkość:49.60 km/h
Liczba aktywności:293
Średnio na aktywność:22.43 km i 1h 02m
Więcej statystyk
  • DST 9.50km
  • Czas 00:24
  • VAVG 23.75km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Takie tam...

Sobota, 5 lipca 2008 · dodano: 06.07.2008 | Komentarze 0

Tylko na Szarlej odkręcić błotnik, bo nie mam odpowiedniego 'kluczyka' w domu i umówić się na wyjazd do Krakowa.


Kategoria samotnie, tylko szosa


  • DST 32.40km
  • Czas 01:15
  • VAVG 25.92km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostatnia czerwcowa – tygodniowa rundka 6

Poniedziałek, 30 czerwca 2008 · dodano: 30.06.2008 | Komentarze 3

Fajnie słonecznie było :D
Brzeziny ~ Dąbrówka ~ Żychcice ~ Rogoźnik ~ Siemonia ~ Dobieszowice ~ Bobrowniki ~ Kamyce ~ Brzozowice ~ Manhattan


Kategoria samotnie, tylko szosa


  • DST 21.70km
  • Teren 7.00km
  • Czas 00:55
  • VAVG 23.67km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po leśnej ścieżynie - tygodniowa rundka 5

Wtorek, 24 czerwca 2008 · dodano: 25.06.2008 | Komentarze 0

Tak tylko by przejechać się laskiem na tamę i z powrotem, ogólnie wypad na krótko, bo siostra zaprosiła na wieczorną 'bibę' w “imperatorze” (kolejne oblewanko obronionej naukowo bojowniczki :D - gratki).


Kategoria samotnie, szosoteren


  • DST 25.00km
  • Czas 01:01
  • VAVG 24.59km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

'ChcącNIEchcąc' – tygodniowa rundka 4

Piątek, 20 czerwca 2008 · dodano: 20.06.2008 | Komentarze 6

Już miałam odkurzać Planeta dla mojej siostry, byśmy mogły razem pojeździć, bo wczoraj jeszcze mówiła, że pójdzie dziś ze mną 'na koło' ;)
Niestety dziś... już jej się odwidziało, więc nie będę jej zmuszać... pojechałam sama i tym oto sposobem wyszła mała rundka przez kapustowo, dobiechy, rogol II i kamyce(kł,M).


Kategoria tylko szosa, samotnie


  • DST 18.00km
  • Czas 00:42
  • VAVG 25.71km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

'Na przebudzenie' – tygodniowa rundka 3

Czwartek, 19 czerwca 2008 · dodano: 19.06.2008 | Komentarze 6

Ponieważ dziś 'uciełam' sobie popołudniową drzemkę, to potem pojechałam się przebudzić ;)
na 'MT'


Kategoria samotnie, tylko szosa


  • DST 18.10km
  • Czas 00:41
  • VAVG 26.49km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Późna spontana - tygodniowa rundka 2

Wtorek, 10 czerwca 2008 · dodano: 10.06.2008 | Komentarze 0

Ze względu na porę tylko tzw. “moja trasa” i 'czysta jazda'.


Kategoria tylko szosa, samotnie


  • DST 32.70km
  • Czas 01:18
  • VAVG 25.15km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spontana - tygodniowa rundka 1

Poniedziałek, 2 czerwca 2008 · dodano: 02.06.2008 | Komentarze 10

Po okolicach, na dodatek nieświadomie obrałam sobie trasę, że jechałam pod wiatr :/ ale i tak się zdziwiłam pod domkiem (Vśr chyba moja najlepsza jak na jazdę w samotności, tzn. bez żadnego szybkiego towarzysza – ja tak potrafię? szok), chociaż nogi trochę mnie dziś bolały. Tzw. czysta jazda z jedną przerwą na tamie. Jak na godzinę 19 to istny wysyp bikerów dziś był na trasie a o tamie i ścieżce w kierunku parku nie wspomnę, na szczęście ja jechałam gdzie indziej ;P chociaż parę bikerów ładnie się do mnie uśmiechało heh ;)
Rundka 1:
Piekary Śląskie (sz-józ-kozł) @ Wymysłów @ Dobieszowice @ Bobrowniki @ Wojkowice @ Piekary Śląskie (d-m)




  • DST 37.20km
  • Czas 01:39
  • VAVG 22.55km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

'ewybary' 'ewybary' Pie-ka-ry ;)

Niedziela, 25 maja 2008 · dodano: 25.05.2008 | Komentarze 10

Dziś był zjazd mężczyzn w Piekarach, dlatego też zastanawiałam się czy jechać w kierunku centrum, czy w zupełnie innym kierunku na jakieś wioski. Właściwie zanim się wybrałam, to już było po wszystkich kościelnych ceremoniach, więc pojechałam na centrum. W drodze mijałam wracających pielgrzymów, ku mojemu zaskoczeniu bardzo dużo ludzi przyjechało na rowerach. Na kramach spotkałam moich przyjaciół Moniczkę i Pawła. Dziś zabrałam aparat ale co z tego jak chcąc zrobić foto moim pielgrzymowiczom okazało się, że baterie siadły. No nic, ma sie to szczęście jak się w domu nie sprawdzi :/ a chciałam pofocić trochę Piekar i ewentualnie jakiś fajnych chopców ;) bo w końcu to pielgrzymka mężczyzn do sanktuarium Matki Boskiej Piekarskiej. W ostateczności i tak im zrobiłam foto :D główka pracuje, przecież jeszcze mam fonika.

Para idealna Moniczka i Paweł (kto wie, może będę się bawić na ich weselu) ;D




i takie tam inne foty


Kalwaria, jak widać jeszcze trochę ludzi było


Bazylika NMP w Piekarach


a katane dalej pojechała sobie troszkę pojeździć :) i odwiedzić pewne miejsce :)


Trasa ogólnie po Piekarach (manh...-centrum[przez tłum]-kozłowa)->Wymysłów->(józefka-centrum [już przez mniejszy tłum]-szarlej-brzozowice-kamien-brzeziny-dąbrówka)->Kamyce->(Manh 2xdM)




  • DST 33.20km
  • Teren 17.00km
  • Czas 01:29
  • VAVG 22.38km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

'Wypad z baru'

Czwartek, 22 maja 2008 · dodano: 23.05.2008 | Komentarze 6

Życie jest za krótkie, by się nim nie cieszyć
Nareszcie przestało lać, co prawda słońca też nie było, bo ciemne chmurska wisiały na niebie, dlatego wybrałam się tylko na 'małą rundkę'. Jakoś tak wyszło, że skończyło się na parku w Świerklańcu - z tym, że dojazd był okrężną 'wałową i lasową z drugiej strony'. W parku 1 kółko i tzw. “wypad z baru” znowu do pobliskiego lasa, bo jak na dzisiejsze pogodowe warunki, to i tak dużo ludzisk było (do tego dzieci i psy wpadające pod koła :/ skończyło się na tym, że chyba przejechałam -> białego dużego ślimaka - za późno zauważony).
Dziś mój bike oberwał pierwsze poważniejsze szlify, a dokładniej lekko wygięty i zdrachany pedał po tym jak zaryłam w wystający beton chcąc się zmieścić między betonową rułą a chodnikiem :/
Huk był okropny, nawet wolałam nie patrzeć pod nogi, bo już myślałam, że coś odleciało. To byłoby dopiero glebsko, na szczęście równowaga zachowana. Po nastawieniu przerzutek mogłam dalej jechać, teraz mam troszkę inne pedały.
Ogólnie bez humoru, bo śmierć zebrała sobie aż 2 żniwa w mojej rodzinie i to podczas jednego tygodnia :(
Masakra jakaś.


Kategoria szosoteren, samotnie


  • DST 50.50km
  • Teren 4.00km
  • Czas 02:13
  • VAVG 22.78km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po płucka z pękającym strupem ;)

Wtorek, 13 maja 2008 · dodano: 13.05.2008 | Komentarze 22

Zadziwiające jest jak szybko regeneruje się ludzkie ciało ;) hehe
Kolanko po ostatniej glebie jeszcze w niedziele i wczoraj – ślimaczące
a dziś już fajne - strupowate :]


Dziś pojechałam na Tarnowskie Góry odebrać moje płucka a dokładnie po wynik badania radiologicznego (wszystko ok) jestem zdrowa i mogę śmigać ;) Trochę się zastanawiałam czy jechać na kole czy busem, zadecydowała pogoda, więc pojechałam na kole.
Pierwsze metry były superowe pod względem pękania strupa na kolanie (tra...la...la... – pośpiewałam, co miało pęknąć to pękło i już mogłam spoko jechać). W drodze powrotnej zahaczyłam o park w Świerklancu, gdzie zrobiłam 5 kółeczek a na koniec małą sesję foto, bo tak fajnie zielono było :)














Z parku powrót juz swoimi znajomymi ścieżkami + Józefka i 2x mM.

Trasa:
Piekary Śląskie (przez Kozłową Górę) -> Świerklaniec –> Nakło Śląskie –> Tarnowskie Góry –> Nakło Śląskie –> Świerklaniec (park) –> Piekary Śląskie


Kategoria szosoteren, samotnie