Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi katane z miasteczka Piekary Śląskie. Mam przejechane 22336.48 kilometrów w tym 4861.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.90 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy katane.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 41.00km
  • Teren 9.00km
  • Czas 01:58
  • VAVG 20.85km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nareszcie :)

Czwartek, 27 marca 2008 · dodano: 27.03.2008 | Komentarze 13

Cuda się zdarzają przyjaciele sami mnie na bika wyciągają :D
8.16 pierwszy es od Anetki (już wiem, że dziś pojeździmy :D) potem robiąc obiadek 2gi es WOW komar (tzn. Jarek) nareszcie raczył ruszyć tyłek po całym zimowym okresie nic niejeżdżonka :) i pyta czy ja???? ja? Mam ochotę na wycieczkę rowerową ???? heh , więc teraz mój es “yes”
Dziś w ekipie : katane, anet (znowu na 'Stasinym rowerze'), komar

Pozostałości śniegu przed klatką


Jarek (zeszłoroczny towarzysz większości wycieczek, mam nadzieję, że w tym roku też tak będzie, bo w końcu muszę za kimś gonić z wywieszonym jęzorem :P)


Początek trasy Jarko wygzuł jakby był I raz w tym roku na biku ;) jakieś 30 metrów przed nami (jak ja lubię to tempo :D) po czasie, każdy już się jakoś dostosował :)
wjeżdżamy w ('ulubiony' :D przez komara) las od strony Os. Wieczorka i słyszę te słowa -Jarko rzuca- “jak ja nie lubię tej ścieżki”
na to ja - “ja lubię”(okazuje się, że chyba do dnia dzisiejszego :/) i jadę sobie pierwsza, aż tu nagle zakręt a przed nim big błotnista kałuża (dziś nie chciało mi się taplać), więc na całe szczęście zjeżdżam lekko w prawo i przed moimi oczami ukazują się dwa - z ledwością zatrzymujące się - olbrzymy (zdążyłam tylko usłyszeć jakieś głosy mówiące “uważaj rowerzysta”) i wylądowałam w krzakach (wcześniej niż kosma100 z Młynarzem). Krzyknęłam jeszcze (ze strachu) coś w stylu “AAAaaaa!” i dałam susła z bika. Konie zareagowały jeszcze gorzej i wyrwały się w galop a ich kopyta prawie otarły się o kopytka mojego 'byczka-krossika' ufffff (szczęście w nieszczęściu ale ważne, że żyję a mój rowerek również cały i zdrowy). Dochodząc do przytomności poczekałam chwilkę na komara i anet, i dalej w drogę.....
w końcu “Świadomość śmierci pobudza do życia”
na Świerkolu mała wymiana zdań na temat dalszej trasy, bo się ściemnia, bo zimno ....
jednak wracamy tylko, że okrężną przez Miasteczko Śląskie, Ożarowice i takie tam inne okolice

Na zakończenie remiza w Ożarowicach (czyli coś na piątkowy wieczór dla Młynarczyka ;D)


Trasa:
Manhattan- Szalej- Świerklaniec- Miasteczko Śląskie- Ożarowice- Sączów- Rogoźnik- Wojkowice- Kamyce- Manhattan





Komentarze
Mlynarz
| 00:20 sobota, 29 marca 2008 | linkuj Ja i uroczy?!
APOKALIPSA! :D:D:D
katane
| 00:13 sobota, 29 marca 2008 | linkuj anet
nie przesadzaj i tak lubię ten ogonik a na 'Stasinym' to gansz niczym galopujący konik ;D

Mlynarz
z tym wierszykiem no no

po prostu jesteś uroczy
niczym mojego kotka oczy ;)
Mlynarz
| 22:57 piątek, 28 marca 2008 | linkuj Bike Stats to Hyde Park! Wszystkie chwyty dozwolone ino trza na rowerze śmigać przy okazji! ;P
anet | 19:40 piątek, 28 marca 2008 | linkuj ...ależ epopeja
...ależ eseik czyżby z bikestates robił się litersteik?


dzieki towarzysze podróży i mam nadzieję, że moja "wolna" osoba się wam nie znurzy...
...może kiedyś was dogonie (Katane i Jaro) a teraz pozostaje mi być z tyłu za wami w tak zwanym ogonie...:)
Mlynarz
| 00:14 piątek, 28 marca 2008 | linkuj Widzę, że ktoś tu do mnie wierszem pisze...
Remiza nie wygląda mi na zacisze

ale ja lubię prawie wszystkie balety
gdzie można spotkać piękne kobiety! :D

No i masz rację droga Katane
że sąsiedztwo choinki jest dla mnie wskazane

Bo gdzieżbym miał się ukryć ze swą wybranką
oraz z winem napełnioną szklanką?!

A co do koni galopujących po lesie
to pamiętaj, że ja bardzo się cieszę
że jakimś wielkim cudem przeżyłaś
i ogromnego smutku mi nie sprawiłaś! ;P
katane
| 00:07 piątek, 28 marca 2008 | linkuj tak Młynarczyku
uszłam z życem
byś nie musiał -z wielkiej tegoż radości-zapijać się Piaścikiem
właściwie to uratowałam Ci życie,
byś mógł obadać te balety,
bo mnie tam jeszcze nie było - niestety ;)
widzę, że choina Ci odpowiada,
więc i Twoja luba będzie rada ;)
Mlynarz
| 23:28 czwartek, 27 marca 2008 | linkuj Katane czy ja dobrze rozumiem... dziś prawie zginęłaś pod kopytami konia?!
Dobrze, że uszłaś z życiem, to byłaby dla nas niepowetowana strata! :)

p.s.
Sugerujesz, że w tej remizie są jakieś dobre balety?! :D:D:D
Ona chyba jakaś lipna jest, bo... nie widzę w pobliżu krzaczorów. ;P (chociaż jakaś tam choina w sumie stoi)

Pozdrawiam!
katane
| 23:10 czwartek, 27 marca 2008 | linkuj michuroztocz to mamy razem braki :)
z pewnością jutro będzie lepiej!
katane
| 23:04 czwartek, 27 marca 2008 | linkuj mavic, vanhelsing tak pogoda dziś była ładna i wycieczka była super z małymi wyjątkami jak opisałam :)

blackmagic tak tą szatańską liczbę miałam (prawie przez całe święta) :) ale dzisiejsze kaemy w terenie już ją zmienią i pożegnam diabła przemienijąc się na nowo w aniołka :)
michuroztocz
| 23:03 czwartek, 27 marca 2008 | linkuj Mi z kolei zabrakło 1,06km ;)

Pozdrawiam
blackmagic
| 22:54 czwartek, 27 marca 2008 | linkuj Straszna liczbe masz km w terenie :D:D 666 :P Pozdrower!
vanhelsing
| 22:43 czwartek, 27 marca 2008 | linkuj No następna osoba ze zbliżoną ilośćią km :D My dziś z dmk zrobiliśmy po 41,15km :D Tobie brakło 150 metrów :P

Wycieczka pewnie super, nie ma to jak towarzystwo ;)

Pozdrówka ;)
mavic
| 22:38 czwartek, 27 marca 2008 | linkuj Dzisiaj nie trzebabyło nikogo zachęcać na jazdę na rowerze pogoda robiła to za nas ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa lisze
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]