Info
Ten blog rowerowy prowadzi katane z miasteczka Piekary Śląskie. Mam przejechane 22336.48 kilometrów w tym 4861.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.90 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2020, Październik1 - 0
- 2020, Wrzesień1 - 0
- 2020, Sierpień3 - 0
- 2020, Lipiec4 - 0
- 2020, Czerwiec4 - 0
- 2020, Maj3 - 0
- 2020, Marzec1 - 0
- 2020, Luty1 - 0
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień1 - 0
- 2019, Sierpień4 - 2
- 2019, Lipiec4 - 0
- 2019, Czerwiec5 - 0
- 2019, Maj1 - 0
- 2019, Marzec2 - 0
- 2019, Luty1 - 0
- 2018, Październik1 - 0
- 2018, Wrzesień3 - 0
- 2018, Sierpień2 - 0
- 2018, Lipiec4 - 0
- 2018, Czerwiec4 - 0
- 2018, Maj1 - 0
- 2018, Kwiecień1 - 0
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Październik1 - 0
- 2017, Sierpień4 - 0
- 2017, Lipiec6 - 0
- 2017, Czerwiec2 - 0
- 2017, Maj1 - 0
- 2017, Kwiecień2 - 1
- 2016, Listopad1 - 0
- 2016, Październik1 - 0
- 2016, Wrzesień2 - 0
- 2016, Sierpień10 - 6
- 2016, Lipiec6 - 0
- 2016, Czerwiec3 - 1
- 2016, Maj4 - 0
- 2016, Kwiecień2 - 0
- 2015, Październik3 - 2
- 2015, Sierpień6 - 0
- 2015, Lipiec4 - 0
- 2015, Czerwiec4 - 2
- 2015, Maj2 - 0
- 2015, Kwiecień2 - 1
- 2014, Maj2 - 0
- 2014, Kwiecień5 - 0
- 2014, Marzec6 - 0
- 2014, Luty2 - 1
- 2014, Styczeń2 - 4
- 2013, Grudzień3 - 2
- 2013, Listopad3 - 1
- 2013, Październik14 - 0
- 2013, Wrzesień11 - 0
- 2013, Sierpień18 - 4
- 2013, Lipiec18 - 14
- 2013, Czerwiec14 - 6
- 2013, Maj10 - 0
- 2013, Kwiecień8 - 0
- 2013, Marzec1 - 1
- 2013, Luty1 - 4
- 2013, Styczeń1 - 0
- 2012, Grudzień1 - 0
- 2012, Listopad2 - 5
- 2012, Październik2 - 0
- 2012, Wrzesień6 - 0
- 2012, Sierpień11 - 2
- 2012, Lipiec9 - 4
- 2012, Czerwiec5 - 1
- 2012, Maj4 - 0
- 2012, Kwiecień4 - 2
- 2012, Marzec3 - 2
- 2012, Styczeń1 - 1
- 2011, Październik5 - 0
- 2011, Wrzesień4 - 0
- 2011, Sierpień7 - 4
- 2011, Lipiec7 - 3
- 2011, Czerwiec6 - 2
- 2011, Maj3 - 2
- 2011, Kwiecień2 - 2
- 2011, Marzec2 - 0
- 2010, Listopad2 - 7
- 2010, Październik6 - 0
- 2010, Wrzesień5 - 7
- 2010, Sierpień11 - 9
- 2010, Lipiec12 - 0
- 2010, Czerwiec11 - 4
- 2010, Maj9 - 13
- 2010, Kwiecień11 - 11
- 2010, Marzec4 - 6
- 2010, Luty2 - 3
- 2010, Styczeń1 - 1
- 2009, Grudzień4 - 7
- 2009, Listopad6 - 0
- 2009, Październik6 - 6
- 2009, Wrzesień12 - 0
- 2009, Sierpień13 - 11
- 2009, Lipiec15 - 12
- 2009, Czerwiec11 - 5
- 2009, Maj13 - 9
- 2009, Kwiecień11 - 24
- 2009, Marzec4 - 13
- 2009, Luty4 - 22
- 2009, Styczeń4 - 7
- 2008, Grudzień9 - 20
- 2008, Listopad4 - 5
- 2008, Październik9 - 11
- 2008, Wrzesień15 - 33
- 2008, Sierpień14 - 64
- 2008, Lipiec13 - 45
- 2008, Czerwiec17 - 116
- 2008, Maj14 - 187
- 2008, Kwiecień17 - 208
- 2008, Marzec8 - 116
- 2008, Luty6 - 116
- 2008, Styczeń4 - 28
- 2007, Grudzień1 - 2
- 2007, Listopad2 - 17
- 2007, Październik5 - 15
- 2007, Wrzesień9 - 42
- 2007, Sierpień11 - 19
- 2007, Lipiec15 - 16
- 2007, Czerwiec15 - 9
- DST 48.00km
- Teren 18.00km
- Aktywność Jazda na rowerze
Magic Travel :D Szczawnica – Majere (Słowacja) – Niedzica
Sobota, 3 maja 2008 · dodano: 06.05.2008 | Komentarze 24
Weekend majowy spędzony w górach a dokładnie w Szczawnicy.
widok na Tatry
i Dunajec
Szczawnica jak na niższe górki, to bardzo fajna okolica i dużo jest tam ścieżek rowerowych.
Już w dzień przyjazdu, jak zrobiliśmy sobie mały spacer na Palenicę, Szafranówkę i Orlicę miałam chęć skoczyć na bika. Moi znajomi tylko patrzeli jak reaguję na przejeżdżające obok nas rowerki na ścieżkach ale ja zagryzłam wargi i zero oznak ;)
pewnie i tak znali moje myśli ;)
Dzień drugi atak na Trzy Korony, czyli kolejne dreptanie przez Sokolicę, Czertezik, Czerteź, Surtówkę, Zamkową Górę, Ostry Wierch na Okrąglicę, potem przez Szopkę Chwała Bogu schodzimy do schroniska Trzy Korony w Sromowcach Niżnych. Okazuje się, że ostatni bus uciekł nam jakieś 20 minut wcześniej :D nogi bolą, trekingi obtarły kostki a my na drugą stronę Dunajca, czyli Słowację i dreptamy kolejne 15 km do Szczawnicy oczywiście ścieżką -również- rowerową. Po drodze ciągle mijają nas bikerzy, i nagle “Salvation” ktoś -chyba Jarek- mówi “to co jutro na rowery?”.
Myślę YES :D hehe
NARESZCIE
dzień trzeci - Magic Travel
wyruszamy z domku dość późno na poszukiwania rowerków...
okazuje się, że za późno bo wszystkie wypożyczalnie już opustoszałe :(
po czasie zaczyna padać, w końcu rozdzielamy się ... umawiając...
że kto pierwszy znajdzie obojętnie jakie biki, tam od razu zamawiamy :)
dzwoni Marko znalazł 4 ostatnie :D i nawet deszcz przestaje padać :D
w końcu wyruszamy :D
katane na Magic Travel – dziwnie się jechało w porównaniu ze swoim (już po paru metrach przyzwyczaiłam się heh)
siostra miała tzw. Mercedesa z koszyczkiem ;)
reszta nie pamiętam (zresztą napisy zdarte) ;)
Bardzo miły pan z wypożyczalni doradził nam, żeby nad Jezioro Czorsztyńskie jechać przez Słowację bo płasko i był to dobry wybór :) zwłaszcza, że Sylwia pierwszy raz była w tym roku na biku i ogólnie miała niechęć do bikowania. Jestem bardzo zadowolona i dumna z mojej siostrzyczki, że jak już siądzie (raz w roku) żeby pokręcić to zawsze przekręci przeszło 40 km :)
Wyruszamy z centrum Szczawnicy ścieżką rowerową wzdłuż rzeki Grajcarek
następnie tzw. Drogą Pienińską wzdłuż Dunajca do Czerownego Klasztoru
W Klasztorze mnóstwo ludzi ale my jedziemy dalej przez Szwaby Niżne, Szwaby Wyżne (Majere), Tridsiatok, Lysa nad Dunajcom ;) aż do Niedzicy.
Wjeżdżamy na zaporę im. G. Narutowicza, gdzie podziwiamy z jednej strony Jezioro Sromowskie a z drugiej Jezioro Czorsztyńskie i zamek w Niedzicy.
J. Sromowskie
J. Czorsztyńsie i zamek
Dobra wracamy :)
Magic Travel ;) i Trzy Korony
W drodze powrotnej zajeżdżamy jeszcze do Karczmy pod Lipami na ciemne piwko “Kofola” (nawet dobre), gdzie dalej gra kapela
a potem czas na powrót ostateczny
i oddanie rowerów ;)
Było superandzko :) dzięki wielkie dla Sylwii, Marka i Jarka za wspólny wyjazd w góry i bikowanie :)
Komentarze
Cały wyjazd widzę, że na maksa udany, ale ten wyjazd z rowerami to genialny pomysł!
Strasznie podoba mi się Droga Pienińska. Klasztorek też taki "klimatyczny". :)
W ogóle Tatry... cudo!
Pzdr!
p.s.
Fajne bryki mieliście! ;)
Czemu jeszcze nie widze nic na: http://sylwia.bikestats.pl/? :)
dziękuję za słowa uznania heh ale bez przesady, jeszcze pokażę na co mnie stać i mam nadzieję, że wykorzystam Planeta na maxa w tym roku ;P
I można też poszaleć na typowo góskich trasach ;) Super jest zabrać rower wyciągiem na Palenicę i stamtąd zjechać genialną trasą ( czasem trzeba nieść rower:P ) wzdłuż granicy ze Słowacją. Wyjedzie się po ostrym zjeździe ( znikły mi całkowicie prawie nowe klocki hamulcowe :P ) na ścieżkę rowerową w Szczawnicy przed tą galerią na trasce na przejście piesze.
No a poza tym zjazd z Sokolicy na rowerze :D Od strony Krościenka :D
I Słowcaja :) Ta różnica, gdy się wjeżdża na ten ich równy asfalt :D
Hehe, zrobiłaś mi ogromnego smaka na góry :P
Gratuluję wycieczki i zdjęć :)
Pozdrówka
Pozdrawiam serdecznie
Brawa dla siostrzyczki.
ciesze się,że wycieczka udana;)a i aura nie była złośliwa zabardzo
ahhh o wypadku wole już nie mówić wiesz jaki wstyd przywalić w L-ke;)hahaha ale judo się przydało
Pozdrawiam serdecznie
ślązara karla :)