Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi katane z miasteczka Piekary Śląskie. Mam przejechane 22336.48 kilometrów w tym 4861.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.90 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy katane.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 148.83km
  • Czas 06:19
  • VAVG 23.56km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

17) Piekary Śląskie, Wadowice, Bielsko-Biała z Mariuszem

Niedziela, 10 lipca 2011 · dodano: 14.07.2011 | Komentarze 2

W końcu udało nam się wybrać do Wadowic, cel – Kremówki Papieskie ;)
Do Wadowic nawet dobrze mi się jechało, niebo było lekko zachmurzone, więc i słońce nie przygrzewało. Mario zmęczony po wczorajszej Pętli też jechał spokojnie. W Wadowicach posililiśmy się pysznymi kremówkami i pojechaliśmy do Bielska na pociąg.
Droga do Bielska już nie była zbytnio przyjemna, dużo pędzących samochodów i motocyklistów. Słońce w pełni odsłonięte przez chmury zaczęło coraz mocniej przygrzewać, czego moja skóra zwłaszcza na rękach nie znosi, musiałam ubrać bluzę bo inaczej spaliłabym sobie ręce. Kolarska opalenizna już w pełni pojawiła się na moim ciele ;)
Mario coraz bardziej się rozkręcał i jechał znacznie szybciej a ja wlekłam się jakby mi ktoś odciął prąd. Na dodatek w Andrychowie miałam kraksę z pieszym, który nagle (nawet nie oglądając się czy coś jedzie, zwłaszcza z jego lewej strony) wkroczył na pasy. Już wiedziałam, że nie zdążę wyhamować, krzyknęłam „uwaga”, z całej siły nacisnęłam na hamulce, spojrzałam przestraszonym wzrokiem na przerażony wzrok zanieruchomiałego starszego pana i razem wywróciliśmy się na asfalt. Na całe szczęście nic nikomu się nie stało i nawet nie mam żadnych szram na ciele a pan szybko się pozbierał. Przeprosiłam i zwróciłam mu uwagę, że nawet się nie spojrzał. Jakiś przechodzeń zdążył mnie w międzyczasie ochrzanić, więc pan już nic nie mówił. Do Bielska udało się dojechać bez większych wrażeń. Pociąg przyjechał w pełni załadowany pasażerami, więc musieliśmy w pchać się na chama do pierwszego lepszego wagonu zapominając o wagonie specjalnie wydzielonym na rowery i jechać z innymi ściśnięci jak sardynki w puszce. Potem pozostał już tylko powrót z Katowic do Piekar. W domu padłam ze zmęczenia. Podsumowując to był dzień pełen wrażeń.

Trasa: Piekary Śl. @ Siemianowice Śl. @ Katowice @ Mysłowice @ Imielin @ Bieruń @ Oświęcim @ Zator @ Wadowice @ Andrychów @ Kęty @ Bielko-Biała @ pociąg @ Katowice @ Siemianowice Śl. @ Piekary Śl.

Wadowice




Kremówki Papieskie


Okolice Bielska


Rzeka Soła


Mariusz ładuje baterię ;)





Komentarze
katane
| 21:55 poniedziałek, 18 lipca 2011 | linkuj k4r3l tak mogliśmy jechać bocznymi drogami, ale wtedy mogłoby wystąpić ryzyko jakiejś pomyłki i byśmy nie zdążyli na pociąg :)
k4r3l | 08:57 piątek, 15 lipca 2011 | linkuj na pasach to zawsze będzie wina jadącego... trudno, ale piesi w taką pogodę są jak śnięte ryby :) na rowerze za to człowiek odżywa :) p.s. współczuję odcinka wadowice-bielsko - trzeba bylo jechać bocznymi drogami...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa jlrek
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]